Ochrona i pielęgnacja skóry podczas upałów – wasze sposoby

Ochrona i pielęgnacja skóry podczas upałów – wasze sposoby

W konkursie „Pielęgnacja i ochrona skóry latem” Chantarelle i portalu CzasNaZmiane.pl wzięło udział 2,5 tys. osób – serdecznie dziękujemy! Poprosiliśmy Was o podanie Waszych sposobów na ochronę i pielęgnację skóry podczas upałów…. Poniżej przytaczamy wybrane wypowiedzi.

 

Jak na faceta przystało, uwielbiam jej skórę. Zachwyca mnie zdrowy koloryt i naturalny blask, ale niestety…cóż… Czasem cera staje się poszarzała i traci swoje apatyczne barwy. Co wtedy robię? Zawsze mówię jej prawdę, więc kiedyś w żartach zapytałem czy woli posadę modelki, czy może “człowieka w żelaznej masce”? Wtedy przełamała się i zaczęła o siebie dbać. Potem było już tylko lepiej… Najpierw postawiła na czynniki podstawowe: właściwą dietę i sen, aż w końcu zaczęła stosować domowe sposoby: nawadniała (przecież poszarzała cera to znak, że skóra domaga się wody) i sięgnęła po kremy silnie nawilżające z witaminami C, B5 i E (żeby pobudzić mikrokrążenie) i polubiła maseczki (np. owocowe). Czasem bawiła się w Kleopatrę – przemywając twarz mlekiem i używając miodu, jako peelingu. I dodawała sobie koloru, suplementem diety w postaci beta-karotenu, który stopniowo powodował, że jej cera nabierała ładnego kolorytu. A dodatkowo, żeby odzyskać dawny blask, pobudzała komórki stosując masaż twarzy, po którym cera wyglądała niezwykle świeżo. Wyjątkowo troskliwie potraktowała także skórę wokół oczu. Rozpieszczała powieki okładami z plasterków ogórka (w ten sposób likwidowała opuchliznę i oznaki zmęczenia), zimnymi kompresami z metalowej łyżeczki i kawałkami pomidora (tak neutralizowała zaczerwienienia i przebarwienia). Gdy już doprowadziła skórę do porządku, zastosowała orzeźwiający prysznic, by pobudzić ciało. Podczas upałów piła miętową herbatę i wodę mineralną zawierającą sód, który zatrzymuje wodę w organizmie i dzięki temu zmniejsza nieco pragnienie. I na koniec makijaż – sięgnęła po wysoką ochroną przeciwsłoneczną i wybrała ochronny krem z filtrem, a potem eksperymentowała z pudrem brązującym, który nadał jej cerze efekt “skóry muśniętej słońcem”, a do tego pozwolił jej wymodelować twarz. A chcąc zachować świeżość, zdrowy blask i odpowiedni poziom nawilżenia, włożyła do torebki bibułki matujące i wodę termalną do odświeżenia. Teraz, gdy stoi przede mną, odzwierciedlam jej radość, bo widzę, jak cieszy się mając wspaniałą buzię! Poradziła sobie z problemem cieni pod oczami i poszarzałą skórą twarzy, choć wiem, że łatwiej by jej było gdyby miała wspaniałe kosmetyki z linii Chantarelle do regeneracji komórkowej twarzy i okolic oczu. Muszę jednak przyznać, że i tak jestem z niej dumny! Z poważaniem, jej Lustro.

 

Moje ciało ostatnio powiedziało mi tak: “- Lubię te nasze pogawędki – gdy ja daję Ci delikatne, na początku nieśmiałe sygnały, a Ty je w lot wyłapujesz… Przyznaję, że zdarza Ci czasem błędnie odczytać sygnał, lub, co gorsze – nie odczytać go wcale, za karę potrafię potem zafundować ci pryszcza, albo tu i ówdzie fałdkę tłuszczu, czy parę rozstępów, prawda? Ale sama powiedz, jak można wyjść z morza i nie spłukać gryzącej soli? Albo zasnąć na leżaku? Położyć się spać w makijażu? Ok, zwracam honor, w końcu tego nigdy nie zrobiłaś. Właściwie, to wiem… Nie ma na co narzekać. Nosisz tylko naturalne tkaniny, żadnych tam poliestrów i innych takich… Uwielbiasz chłodne prysznice i peelingi… Masaże (tak, tak, wiem – te Jego dłonie, też nie potrafię się bez nich obejść zbyt długo…), masła do ciała, nawilżające balsamy i te hektolitry wody z cytrynką oraz schłodzoną herbatę z miętą. Jesteś miła, delikatna (przez grzeczność nie wspomnę, jak to jest, gdy golisz łydki bez okularów), lubisz przyjemny zapach i miękkość – zupełnie tak, jak ja. Ulegasz pokusom, szczególnie spacerując między półkami z kosmetykami, oglądasz mnie uważnie, dbasz, a nawet powiem, że… rozpieszczasz. Wiesz, że jak szkodliwe dla skóry są promienie UVA, jak i UVB. Zakodowałaś w głowie, że uszkadzają DNA, prowadząc do powstawania komórek nowotworowych, dlatego chronisz mnie przed słońcem, używasz kremów z filtrami ochronnymi i zakładasz okulary przeciwsłoneczne (dzięki czemu nie masz “kurzych łapek”). Troszczysz się również o moje wargi – zabezpieczasz moje delikatne usta pomadką z filtrem, by nie dopuścić do stanu zapalnego czy popękania naskórka. Nie przeciążasz skóry kosmetykami, zamiast zapychających, ciężkich podkładów stosujesz subtelny puder brązujący. Chronisz także głowę – nosisz przewiewny kapelusz lub czapkę z daszkiem. Nic w tym dziwnego, prawda?! Wszak Ty i ja to najlepszy zespół świata, musimy się wspierać i pomagać sobie nawzajem. Ja wybaczam Ci, że zapomniałaś o kremie do stóp, a Ty mi zbyt gwałtowną reakcję na sierpniowe słońce… Lubię Cię za skarby kosmetyczne, których mi nie żałujesz i za te chwile zasłużonego relaksu. A teraz już poproszę o moją codzienną porcję tego wspaniałego kremu nawilżająco-odmładzającego Chantarelle z linii LA AQUA krem SPF20 UVA/UVB i pozwól, że udam się na zasłużony odpoczynek…” – Co z tego wynika? Kluczem do sukcesu jest rozmowa, a najlepszy sposób na piękne ciało i skuteczną ochronę podczas upałów, to żyć z nim w zgodzie i słuchać tego co ma do powiedzenia!

 

Moim sposobem na zminimalizowanie problemów związanych z przebywaniem w wysokich temperaturach atmosferycznych jest szukanie przyjemnych. Jeśli sytuacja na to pozowała, to w godzinach południowych staram się przebywać w mieszkaniu lub budynku pracy. W wolnych chwilach zaopatruję się w wodę mineralną i kosze owoców, które bez skrępowania opróżniam w parę godzin. Po opanowaniu pragnienia pora na wynurzenie się z murów budynku, oczywiście zabierając ze sobą stosowne nakrycie głowy: kaszkiet lub stylowy lekki kapelusz, który w słoneczne dni staje się moim Superbohaterem i ratuje przed promieniami słonecznymi. Dla pewności mojego bezpieczeństwa wyciągam Asa z rękawa-kremy z filtrem, czyli MUST HAVE sezonu. Modna jest opalenizna i słoneczny kolor skóry, ale be skrupułów jestem w stanie sobie ją odpuścić lub rozłożyć na rady, by za 10 lat nie zmagać się z chorobami, rakiem skóry lub mało elastyczną skórą. To mój wybór, a ja wolę zdrowe i gładkie ciało!

 

Podczas upałów swoją skórę odpowiednio nawilżam kremem z filtrem ochronnym 20 SPF. Jeżeli moja skóra narażona jest na długie przebywanie na słońcu stosuję krem ochronny z wyższym filtrem np. od 30 SPF i smaruję nim skórę co 3 godziny. Na usta nakładam również pomadkę ochronną z filtrem ochronnym. Piję dużo wody mineralnej niegazowanej. Stosuję często maseczki nawilżające. Unikam nadmiaru soli i ostrych potraw.

 

1. Aby orzeźwić ciało i skórę w ciągu dnia biorę 2-minutowe zimne prysznice, dzięki którym nasza skóra dodatkowa ujędrnia się.
2. Piję bardzo dużo wody, ponieważ nawet jak zadbamy o skórę najlepszymi kosmetykami, a nasza dieta będzie kulawa i nie dostarczymy jej odpowiedniej ilości wody, to skóra nie będzie wyglądać zdrowo.
3. Uwielbiam stosować chłodzące peelingi do ciała, które chłodzą ciało i skórę jeszcze długo po prysznicu. (…)
4. Nie stosuję ciężkich makijażów, fluidów, ponieważ prawdopodobnie spłynęłyby razem z potem. W zamian stosuję grubszą warstwę kremu nawilżającego, który zawiera filtry chroniące przed promieniowaniem.
5. Świetnym rozwiązaniem są także bibułki matujące.
6. Po dużej dawce słońca moje pory otwierają się do tego stopnia, że aż widać w nich zanieczyszczenia – koniecznie używam wtedy glinek, które idealnie oczyszczają te małe złośliwe dziurki 🙂
7. Łapię witaminę D, ale w rozsądnych ilościach, mając na uwadze, że moje ciało jest zawsze zabezpieczone odpowiednimi kosmetykami z filtrami.
PS. Witamina D wspomaga odchudzanie, więc nie unikajmy słońca w upalne dni! :)))

 

Przepis na SŁONECZNĄ BABKĘ
– garść balsamu chłodzącego
– szczypta kremu ochronnego
– deczko pomadki nawilżającej
– jeden psik mgiełki zmysły kojącej
– cały kostium kąpielowy
SŁONECZNY WYPIEK praktycznie gotowy!
– całość okrasić filtrem wysokim,
– potem zanurzyć w słońcu głębokim 🙂

 

W upalne dni powracam do natury i stawiam na kwiaty i olejki kwiatowe! Latem raz w tygodniu, zwykle w weekend, spotykamy się z koleżankami u jednej z nas weekendowych SPA domowych, podczas których wybieramy z natury to, co najlepsze dla naszej skóry. Zwykle zaczynamy nasze spotkania “warzywnie” – ale to jedyne warzywo podczas naszych kosmetycznych spotkań – zaczynamy od chłodzącej i relaksującej maseczki z ogórka – ale to dopiero wtedy, kiedy ogórki pojawiają się w naszych przydomowych ogródkach. Taki zimny ogórkowy kompres przynosi ulgę i dodaje nam energii na kolejne domowe eksperymenty. Często przygotowujemy maseczkę z dodatkiem olejku z płatków róż, który wygładza i nawilża zmęczoną upałem cerę. Olejek mieszamy z łyżką miodu, a miód oczywiście z pasieki zaprzyjaźnionego pszczelarza. Najlepiej maseczka wychodzi nam w lipcu ze świeżego, lipowego miodu. Zapach jest cudowny – różany olejek i miód – miód nie tylko dla cery, ale też dla duszy:) Kolejny olejek w naszym zestawie, to olejek manuka, który odkryłyśmy również poprzez miód manuka, który jedna z nas dostała w prezencie. Olejek dodajemy do wspomnianej wyżej maseczki różano-miodowej i tak przygotowany kosmetyk stosujemy wtedy, kiedy czujemy, że nasza cera jest bardzo odwodniona, co niestety czasami zdarza się po całodziennym plażowaniu. Pamiętamy o tym, żeby maseczki zmywać letnią wodą z sokiem z cytryny, który doda cerze jeszcze więcej blasku. Podczas naszych spotkań nie zapominamy też o dobroczynnym nagietku, który doskonale regeneruje skórę. Nagietek zrywamy w ogródku, ale zawsze mamy też zapas zasuszonych płatków z ubiegłego roku. Nagietek stosujemy jako napar – zalewamy 2 łyżki płatków i kwiatów wrzątkiem, studzimy, dodajemy łyżkę mąki ziemniaczanej i nakładamy na twarz i szyję na 15 minut. To naprawdę wspaniały relaks dla skóry. Od razu czujemy, że skóra jest “zrelaksowana”, ale w końcu do SPA, mimo że domowe:) Jedna z koleżanek przygotowuje też jesienią olej z nagietka, zalewając w słoiku płatki kwiatów oliwą. Po przecedzeniu przez gazę do doskonały balsam do ciała – każda z nas dostaje od koleżanki mały słoiczek żebyśmy mogły w zaciszu domowo-łazienkowym nacierać po kąpieli swoje zmęczone upałem ciała:) Efekty naprawdę widać! Wspomnę jeszcze o moim ulubionym kwiatku – lawendzie, odświeżającej ciało, szczególnie po dniu spędzonym na słońcu. Z koleżankami używamy olejku lawendowego jako składnika do orzeźwiającego peeling. Mieszamy kilka kropli olejku z kilkoma łyżkami cukru i łyżeczką oliwy. Zwykle taki peeling przygotowuje jedna z nas również obdarowuje pozostałe koleżanki, aby wieczorem wypróbowały peeling po kąpieli przez natarciem ciała olejkiem nagietkowym. Również polecam i potwierdzam, że skóra jest oczyszczona i gotowa na odżywcze działanie kolejnych specyfików. Dużo mogłabym pisać o moich ukochanych olejkach kwiatowych. Bardzo lubię kosmetyki sporządzone na ich bazie, bo poza walorami zdrowotnymi, to wspaniała sesja aromaterapii:)

 

Letnie upały to nie lada wyzwanie dla wszystkich tych, którzy kochają słońce, ale i również tych, którzy starają się go jak najskuteczniej unikać. Niestety nie da się uchronić naszej skóry całkowicie przed silnymi promieniami słonecznymi w upalne dni. Każdy z nas marzy o pięknej, gładkiej delikatnej skórze ciała oraz twarzy niczym z okładek magazynów – wszystko jest możliwe wystarczy tylko odpowiednio przygotować swoją skórę na działanie szkodliwych czynników zewnętrznych jak np., silne promienie UVA/UVB. Ja pół godziny przed wyjściem z domu w słoneczny dzień (nie tylko ten upalny) wykonuje dokładne oczyszczanie twarzy – najpierw myję twarz zimna wodą następnie delikatnym żelem do twarzy z drobinkami peelingującymi oczyszczam skórę, Kiedy skóra jest już odświeżona przechodzę do najważniejszej czynności nakładam na twarz krem z wysokim filtrem – np. SPF 30 przystosowany oczywiście do mojego typu skóry – cery wrażliwej i skłonnej do podrażnień. Nanosząc krem na twarz nie “wsmarowuje” go w skórę, lecz delikatnie wklepuję opuszkami palców wykonując ruchy kuliste. Dopiero po upływie pół godziny jak na kobietę przystało nanoszę na twarz makijaż – delikatny make-up bez obciążających skórę podkładów wystarczy sypki puder tusz do rzęs i można wyjść na spotkanie ze słońcem bijąc radością 🙂

 

Ja polecam do pielęgnacji cery w czasie upałów – mleczko ogórkowe (zmiksowany 1 ogórek odciśnięty z soku, 1 łyżka mąki, 1 łyżka mleka i łyżeczka balsamu do ciała nałożone na twarzy i wsmarowane do końca:) ) działa fantastycznie odświeżająco a dodatkowo, nawilża i oczyszcza skórę – energetyczna bomba dla twarzy 🙂 Ponadto polecam stosowanie też toniku z zielonej herbaty, rumianku i mięty (zaparzenie liści zielonej herbaty, mięty i koszyczków rumianku, nasączanie wacikiem i położenie ich na twarz). Po takich zabiegach twarz jest rozjaśniona, nawilżona, promienieje. Dodatkowo – picie w dużych ilościach wody mineralnej, żeby nawilżać skórę od środka i miętowej herbaty, która obniża trochę ciepłotę ciała. Koniecznie lekki krem na twarz z filtrami, stosowanie bibułek matujących dla osób z tłustą cerą. Dla orzeźwienia co jakiś czas spryskanie twarzy wodą termalną 🙂 Jak ostatni punkt zalecam uśmiech co najmniej parę razy dziennie – nie ma lepszego sposobu na piękno i wspaniałą cerę jak codzienna dawka uśmiechu 🙂

 

Podczas upałów zawsze stosuje dwie nierozerwalne zasady. Po 1 unikam słońca a przynajmniej od godziny 11 do 15. Nakrywam głowę i ubieram zwiewne ubrania. Po 2 nawilżam skórę poprzez stosowanie kremów nawilżających, koniecznie z filtrem min 15.

 

Skórę należy latem szczególnie chronić przed słońcem, a ponieważ kocham lato, a także moją skórę – nie wyobrażam opalania się bez kremu z filtrami. Najlepszym wyborem jest oczywiście krem z filtrem 50+, który będzie nadawał się pod makijaż, nie będzie tłusty i będzie bardzo szybko się wchłaniał. Krem powinien nawilżać skórę oraz dać poczucie pełnej ochrony przed promieniowaniem słonecznym. To samo dotyczy balsamu do ciała, powinien mieć wysoki filtr, najlepiej 50+. Aby chronić skórę i ciało, należy unikać pobytu na słońcu w godzinach między 11.00 a 15.00, ponieważ wtedy jest ono najmocniejsze, schrońmy się wtedy w cieniu. Na wakacjach zawsze mam na głowie kapelusz, idealne rozwiązanie, aby ochronić skórę, włosy i oczy przed słońcem. Pielęgnacja skóry latem jest również wymagająca – w dzień stosuję krem z filtrem 50+, natomiast na noc uważam, iż należy dostarczyć jej mnóstwa cennych składników nawilżających, z bogactwem witamin i składników odżywczych. Nasza twarz rano będzie promienna, elastyczna, idealnie nawilżona i gotowa na kolejny słoneczny dzień. Latem również używam nawilżających, odżywczych balsamów do ciała (szczególnie na noc).

 

Zawsze staram się, aby moja skóra była świeża, czysta i przede wszystkim odpowiednio nawilżona. Dużo czasu spędzam na polu, także w upalne dni zawsze używam kremu z filtrem. Nigdy w upalne dni nie nadkładam dużo makijażu, podstawą jest lekki puder i tusz do rzęs. Zawsze, gdy czas spędzam w domu, staram się nie robić makijażu i pozwolić skórze oddychać. Staram się także przynajmniej raz w tygodniu robić peeling twarzy i maseczkę 😉

 

Moja Ochrona i pielęgnacja skóry podczas upałów;)
– oczywiście dla mnie ważne podczas upałów jest nawilżenie mojej skóry, a także stosowanie kosmetyków zawierający filtr ochronny!
– na usta stosuję pomadkę ochronną z filtrem ochronnym!
– co 2 dzień staram się nałożyć na twarz maseczki nawilżająco-regenerujące
– piję duże ilości wody, by zapewnić skórze nawilżenie od środka
– moja dieta jest bogata w witaminy, minerały i składniki odżywcze:)
– podczas upałów nie maluję się-pozwalam skórze odpocząć:)
– by pozbyć się nadmiaru potu noszę przy sobie bibułki matujące:)
– staram się unikać przebywania na słońcu podczas największego promieniowania
– codziennie rano biorę orzeźwiający prysznic:) z żelem o świeżym zapachu:)
– smaruję swoje ciało balsamem chłodzącym:)
– obowiązkowy antyperspirant, który zapewnia mi świeżość:)
– krem do twarzy musi być matujący:)
– noszę przy sobie mgiełkę i podczas upałów się nią spryskuję;)
– do odświeżenia używam wody termalnej:)
– ubieram oddychające ubrania, by zapewnić skórze komfort!

 

W letnie dni dbam o skórę tak samo jak w ciągu roku, stosuję kremy z wyższymi filtrami UVA i UVB. Promienie słoneczne niestety uszkadzają skórę, gdy zbyt długo ją narażamy na promieniowanie. Odpowiednio nawilżam cerę.

 

Podczas ciepłych dni staram się o dobre nawilżenie skóry kremem, przemywanie chłodną wodą lub płynem micelarnym. Staram się zwłaszcza o odpowiednie nawilżenie.

 

O skórę swoją codziennie dbam
bo jedną ją tylko mam!
Chodzę więc do kosmetyczki,
zawsze tam otwarte drzwiczki.
Kosmetyków odpowiednich też używam
bo chcę żeby w noc i dzień
skóra zdrówkiem cieszyła się.

 

Podczas upałów zawsze muszę szczególnie pieczołowicie dbać o moją skórę. Mam cerę mieszaną, a więc skłonną do błyszczenia, z niedoskonałościami a do tego przesuszoną na policzkach. Stosuję tylko sprawdzone, bezpieczne produkty do mycia i demakijażu bez mydła, nie naruszające płaszcza hydrolipidowego skóry, raz w tygodniu funduję twarzy maseczkę z glinki zielonej, która świetnie oczyszcza i ściąga pory oraz peeling, który pozbywa się martwych komórek. Codziennie stosuję wodę termalną, która przynosi ukojenie, gdy cera zbyt się przesuszy lub gdy jest podrażniona. Na dzień pod makijaż stosuję lekkie kremo-żele nawilżająco-matujące, a na noc treściwszy krem nawilżający lub zwalczający niedoskonałości zależnie od stanu cery w danej chwili.
Nigdy nie wychodzę z domu bez wysokiego filtra przeciwsłonecznego, najczęściej w postaci lekkiego fluidu. Słowem moja pielęgnacja cery podczas upałów skupia się na nawilżaniu by nie dopuścić do przesuszenia cery i jednoczesnym niedopuszczeniu do jej przetłuszczania i dokładnym oczyszczaniu oraz obowiązkowej ochronie przed słońcem.

 

Pielęgnacja skory latem
– duże ilości wody, aby nawilżyć ciało od środka
– sen w idealnych proporcjach
– żywność z dobrego źródła
– ochrona twarzy przed intensywnym słońcem – kapelusz, daszek czapki
– okulary przeciwsłoneczne
– kremy z ochrona co najmniej SPF 20
– nawilżanie skory od zewnątrz – wody termalne i mocno nawilżające kremy
– dobry humor i pozytywne myśli
– snucie marzeń rozjaśnia twarz na zewnątrz
– oczekujemy spełnienia i wygranej

 

Skóra podczas upałów wymaga od nas szczególnej ochrony. Oto moje zasady, jakimi kieruję się podczas tych upalnych dni:
1. Rano biorę orzeźwiający prysznic – to pobudza moje ciało. Na koniec lekko wycieram się ręcznikiem, nie pocieram mocno, ale nie rozgrzać mojego ciała.
2. Piję dużo wody, która ma pozytywny wpływ na naszą skórę.
3. Nie używam podkładów czy fluidów, wklepuję jedynie krem matujący, który powstrzymuje pocenie i świecenie się cery.
4. Do odświeżania mojego ciała używam wody termalnej do spryskiwania. Dzięki temu naskórek staje się bardziej nawilżony i gładki.
5. Narażając moją skórę na działanie promieni słonecznych przed wyjściem stosuję krem z filtrem ochronnym, który zawiera przynajmniej 15 SPF.
6. Nie zapominam o stosowaniu pomadki ochronnej.
7. Na twarz stosuję maseczki nawilżająco-odżywiające.
8. Bibułki matujące – mój wielki przyjaciel, który w szybki sposób zbiera nadmiar sebum. Zawsze mam je w torebce.
9. W tym okresie unikam wszelkich peelingów chemicznych, zabiegów laserowych.
10. Przed opalaniem nie stosuję perfum, które mogą podrażniać skórę.
11. Unikam wystawiania mojej skóry w godzinach tj. 11-15.
12. Moja dieta bogata jest w beta-karoten i witaminę A.
13. Po opalaniu stosuję specjalnie balsamy chłodzące.
14. Po prostu korzystam z pięknego słońca, ale wszystko odbywa się z umiarem!

 

Podczas upałów dbam, aby moja skóra była odpowiednio nawilżona (kremy), staram się dostarczyć organizmowi jak najwięcej witamin – w postaci suplementów diety, olejów (np. olej lniany i kokosowy), nasion, orzechów jak i owoców i warzyw. Piję również napary z ziół. (pokrzywa, lawenda, skrzyp, siemię lniane) W czasie upałów staram się unikać mocnego makijażu, aby skóra mogła swobodnie oddychać, jeżeli już jestem zmuszona to bardzo delikatny. W ciągu dnia wypijam ok 3 litrów wody, aby mój organizm i skóra były odpowiednio nawodnione. Używam również filtrów chroniących moją skórę, staram się również unikać bardzo mocnego słońca.

 

Mój przepis na piękną skórę podczas upałów:
Zaczynam dzień od kąpieli pod prysznicem, na zmianę polewając się letnią i zimną wodą. Po nim czuję się bardzo orzeźwiona. Po umyciu stosuje balsamy nawilżające na całe ciało. Nie zapominam o nałożeniu nawilżającego kremu na twarz Podczas upałów nie maluję się wcale, albo wybieram delikatny makijaż. Używam antyperspirantu oraz lekkich perfum. Bardzo dużo piję (3 litry wody). Piję także orzeźwiające napoje, na przykład wodę z limonką i miętą. Jeżeli wychodzę na dwór, na słońce, używam kremów z filtrem UV Jeżeli mogę unikam wyjścia na słońce w godzinach 11-13. Ubieram się w luźne, przewiewne ubrania, na przykład sukienki Na noc nakładam maseczki nawilżające na twarz

 

Podczas upałów używam lżejszych kosmetyków, nie nakładam pudru, używam wody termalnej w sprayu, kosmetyków z filtrem oraz noszę kapelusz słomkowy, by dodatkowo chronić skórę przed promieniami słońca.

 

*Zadanie:* Skuteczne sposoby na pielęgnację skóry latem
*Cel:* Piękne ciało jakich mało! 😉
*Wykonanie:* Domowych trików kilka, bo do lata raptem chwilka.
1. *Olej marchewkowy *– w życiu nie przyszłoby mi do głowy, że na świecie istnieje olej tłoczony z marchewki! Rzepak, oliwki, słonecznik – rozumiem. Ale marchew?! Okazało się jednak, że istnieje i – co więcej – jest jednym z najcudowniejszych kosmetyków, jakie dane byłoby mi poznać. Przede wszystkim jest naturalnym samoopalaczem! I to takim, który nie śmierdzi, a daje efekt cudownie złocistej skóry. Latem jak znalazł dla osób, które tak, jak ja, nienawidzą długich kąpieli słonecznych. Poza tym olejek marchewkowy ma jeszcze jedną ogromną zaletę – jest idealny dla suchej, starzejącej się skóry. Stosuję go jako balsam do ciała i już po kilku tygodniach zauważyłam, że moja skóra stała się napięta, nawilżona, jędrniejsza i oczywiście brązowa.
2. *Wazelina kosmetyczna* – to patent mojej babci, która była osobą szalenie praktyczną i lubiła kosmetyki wielozadaniowe. Dzięki niej poznałam wazelinę i nauczyłam się ją wykorzystywać jako doskonały balsam do ust (rozprawia się ze spieczonymi latem wargami w jedną noc), krem do rąk (na noc pod foliowe rękawiczki – silnie regeneruje nawet najbardziej przesuszone dłonie) i… doskonały produkt do wygładzania włosów! Wystarczy odrobinę wazeliny rozprowadzić na suchych końcówkach włosów, by nadać im ładnego wyglądu.
3. *Tonik normalizująco-odświeżający domowej roboty* – łatwy i tani produkt na gorące lato. To mój patent na pielęgnacje skóry latem. Biorę szklankę wody mineralnej, do której wyciskam ¼ cytryny. Wrzucam kilka listków świeżej mięty i odstawiam w lodówce na noc. Rano wyciągam listki, płyn przelewam do butelki ze sprejem i używam jako wspaniałego „odświeżacza” twarzy i ciała. *Polecam!*
Latem, gdy cieszyć się należy wspaniałą pogodą i atmosferą – pielęgnację wystarczy ograniczyć do absolutnego minimum. Moje sposoby w zupełności wystarczą, by mieć piękne i prawdziwie wakacyjne ciało. Ale! Nigdy, przenigdy nie zapominam o kremach z wysokim filtrem UV, gdy przebywam na słońcu. 🙂

 

Na wakacjach staram się w 100% chronić swoją skórę przed słońcem. Kiedy wybije godzina 12 staram się nie leżeć plackiem na słońcu, ponieważ wtedy można najbardziej sobie zaszkodzić. Biorę okulary, płetwy i idę nurkować w morzu, podziwiać podwodny świat. W wodzie człowiek nie jest tak narażony na udar czy inne nieprzyjemności. Na głowie mam zawsze kapelusz, chociaż przy ilości moich włosów słońce nie jest w stanie się przez nie przebić. Nigdy nie zapominam o dużych czarnych okularach przeciwsłonecznych z filtrem UV, ponieważ bardzo lubię je nosić. Zawsze stosuję krem SPF 50+ na nos oraz SPF 20+ na resztę ciała, oczywiście musi być on wodoodporny! Moje usta też poddaje ochronie pomadką SPF 50+, bo potem bardzo trudno byłoby przywrócić je normalnego stanu. Najważniejsze, co robię to zaklejam plasterkiem lub smaruje kremem SPF 50+ brzydko wyglądające pieprzyki i nie wystawiam ich na słońce, bo przez nieuwagę mogłabym sobie bardzo zaszkodzić. Przed opalaniem nie używam także żadnych perfum, bo często podrażniają skórę.

 

Mój sposób na ochronę i pielęgnację skóry w upalne dni:
Najistotniejszą rzeczą, nie tylko dla skóry, ale i dla całego mojego organizmu jest picie wody w ilościach większych niż zwykle. Ponadto stosuje wysoki filtr przeciw promieniom UVA UVB aby oszczędzić mojej skórze wątpliwej przyjemności poparzenia bo i tak się troszkę – zdrowo opalę. Unikam nagłych zmian temperatury np. Rozgrzana słońcem skóra, a ja w morzu o temp. 19 stopni. Lubię też spryskać skórę twarzy mgiełką z wody mineralnej – przyjemna ochłoda. Nie zapominam o kremie nawilżającym na koniec dnia. Takie proste, wręcz banalnie oczywiste a przyjemne i dość skuteczne.

 

Witam, mój sposób na ochronę skóry twarzy to filtr 50 (różne firmy, tylko dermokosmetyki). Jednak jeśli nie mam oprócz kremu zakrytej twarzy-kapelusz z rondem, lub czapka z daszkiem, to i tak pojawiają się przebarwienia. Słońce jest bezlitosne. Dlatego lepiej zakryć twarz i jako muśnięcie słońcem używać kosmetyków do makijażu, czyli podkładu czy rozświetlacza, niż na własne życzenie mieć zmarszczki i przebarwienia.

 

Pielęgnacja i ochrona: to obszary – w których szczególnie latem – należy działać kompleksowo. Nie wystarczy krem nawet z najwyższym dostępnym filtrem, jeśli skóra pozbawiona jest nawilżenia od wewnątrz. Nie wystarczy również wypijać nawet 5 litrów wody dziennie, jeśli nie wspomożemy naszej naturalnej bariery kosmetykami i preparatami dla niej odpowiednimi. Ja staram się dbać o skórę kompleksowo i to nie tylko latem i nie tylko w czasie upałów. Używam kremów z bardzo wysokim filtrem (obecnie faktor 65), pamiętając o tym, aby aplikować je co najmniej 15 minut przed planowanym wyjściem na słońce. Należy pamiętać, że lato i upały to nie wszystkie przeciwności, z jakimi musi zmierzyć się nasza skóra. Negatywnie wpływa na skórę również klimatyzacja oraz wysoka wilgotność powietrza, która w mgnieniu oka wysusza skórę. Ale na to również mam sposób. Codziennie rano i wieczorem aplikuję krem wysoce nawilżający a raz w tygodniu (w zależności od moich smaków) nakładam domową maseczkę nawilżającą z truskawek, manga lub jabłka. I oczywiście zawsze pamiętam o wodzie, która jest przecież życiem i receptą na jędrność i piękno naszej skóry.

 

Upały to dla mojej suchej skóry trudny czas. Staram się ją dobrze nawilżyć delikatną emulsją dodatkowo wodą termalną spryskuję. Maseczki mocno nawilżające SOS stosuję. Ma noc serum by popracowało i lepsza kondycję skóry przez noc wypracowało. Oczywiście kosmetyki z dobrymi filtrami i unikanie słońca to podstawa. Moja skóra ma już 40 lat+VAT, dlatego ważna jest systematyczność i dobra pielęgnacja.

 

Podczas lata i upałów o swoją skórę dbam z jeszcze większą troską niż zwyczaj. I tak codziennie nawilżam ją za pomocą balsamów, przed każdym wejściem smaruje ją krem z filtrem. Dbam również o to by chronić znamiona i nie wystawiać się na otwarte słońce w godzinach 11-15. Podczas pobytu na słoneczku zwilżam skórę za pomocą mgiełki. Skórę głowy natomiast chronię za pomocą kapelusza, bowiem wiem jak ważne jest by nie dostać udary. W swej kosmetyczce mam jeszcze kremy chłodzące by w razie poparzeń szybko zareagować. Od czasu do czasu wykonuje również peeling skóry by pozbyć się martwego naskórka a także nakładam na nią maseczkę oczyszczająco-nawilżającą. Generalnie staram się o nią dbać najlepiej jak potrafię.

 

Niestety moja miłość do słońca jest nieodwzajemniona. Ze względu na to, że moja skóra jest upstrzona znamionami i pieprzykami, nie mogę wygrzewać się na słoneczku tak długo jak bym tego chciała. Ważniejsze od ładnie opalonej cery jest dla mnie moje zdrowie. Dlatego jeśli słoneczko zaczyna świecić chronię moją skórę kremami z filtrem. Dobrze, że jest tak duży wybór kosmetyków, które mi w tym pomagają.

 

Krem mocno nawilżający to podstawa, ale najlepiej sprawdza się woda termalna w sprayu – rewelacja! I najlepsze w niej jest to, że można na makijaż i nic się nie stanie 🙂

 

Moje sposoby ochrony i pielęgnacji skóry podczas upałów to przede wszystkim stosowanie kremów mocno nawilżających na noc i zawierających filtry UVA/UVB na dzień. Poza tym odżywiam i nawilżam skórę od środka, pijąc dużo ok 2 litrów mineralnej dziennie i jedząc dużo owoców i warzyw sezonowych. Głównie truskawki, winogrona i pomidory, szpinak oraz marchewka są dobroczynnym źródłem urody ponieważ zawierają antyoksydanty.

 

Moim sposobem na pielęgnację skóry podczas upałów jest ochrona przed słońcem i nieprzeciążanie skóry. Przez ochronę rozumiem stosowanie preparatów z filtrami nie tylko na plaży, ale też na co dzień, pod makijaż. A przez nieprzeciążanie – nakładanie jak najmniejszej ilości kosmetyków o jak najlżejszej konsystencji. To istotne zwłaszcza w przypadku takiej skóry jak moja, czyli mieszanej, skłonnej do przetłuszczania. Warto też pamiętać o nawilżaniu poprzez stosowanie maseczek nawilżających oraz serum. Podczas upałów muszę wyjątkowo dbać o skórę i chronić ją przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. A wszystko to dlatego, że od niedawna choruję na specyficzną chorobę, która ma efekt jedynie estetyczny – właściwie to defekt… Jest to bielactwo nabyte. Na mojej skórze pojawiają się białe plamy, pozbawione pigmentu. Do tej pory odkrywałam je na ciele, ale od zeszłego roku są również na twarzy: w kącikach ust oraz dokoła oczu. Bielactwo jako choroba nie do końca zbadana rządzi się metodami prób i błędów – początkowo używałam więc filtrów 50+ z apteki, na chwilę obecną unikam bezpośredniego wystawiania się na słońce w “godzinach szczytu” oraz stosuję podkłady z filtrami, ale nie aż tak wysokimi ;> Życie “w mroku” spowodowało u mnie poważne niedobory wit. D. Normalnymi, niezależnymi od bielactwa, zabiegami pielęgnacyjnymi dla skóry latem, jest jej przemywanie delikatnym tonikiem bezalkoholowym – wieczorem, a jeśli nie mam makijażu, to także w ciągu dnia, dla odświeżenia oraz oczyszczenia skóry z potu, pyłków, zanieczyszczeń. Jeśli używam kremów, to tylko lekkich, nawilżających – a jednocześnie nie tworzących grubej, tłustej warstwy. Głownie są to kremy matujące.
W ogromne upały chętnie korzystam z delikatnych mgiełek wodnych, którymi opryskuję skórę twarzy by poczuć przyjemny chłód. Na dzień mój makijaż to właśnie krem matujący; ewentualnie dermatologiczne, delikatne kosmetyki tonujące skórę czy kremy BB. Dopiero przy okazji większych wyjść stosuję bardziej skomplikowane makijaże, dzięki którym ukrywam moje coraz bardziej widoczne plamy…

 

Mój letni makijaż…(od tego zacznę, ponieważ na karnację trzeba zwrócić szczególną uwagę, gdy na zewnątrz jest spiekota): Hmm, powiedzmy, że jestem nad morzem:). Oczywiście idąc na plażę nie maluję się w ogóle, wystarczy krem do opalania(z filtrem UVA i UVB). Na wieczór, gdy wybieram się na jakieś “saksy” nie stosuję żadnego fluidu tylko krem nawilżający. W zależności od opalenizny stosuję na twarz ( broda, nosek- dobry puder); policzki możemy delikatnie zaróżowić. Usta na jakiś ostrzejszy, letni kolor. W tym sezonie króluje mocny odcień czerwieni lub pomarańcz. Paznokcie na podobną barwę co usta, żeby wszystko pięknie współgrało wieczorną kreacją. Mała rada- ważne jest, by makijaż oczu był dopasowany do typu urody, karnacji, koloru oczu i włosów. Letni makijaż staram się robić tak, aby nie był za bardzo wyuzdany, wręcz wulgarny. Powinien uwypuklać zalety urody, być bardzo subtelny i stonowany, aby zaakcentować świeży i naturalny wygląd

 

Po pierwsze staram się pić przynajmniej 1,5 l wody mineralnej dziennie. Woda wodą, nie można jednak zapomnieć o produktach, które zawierają witaminę A i cynk. Codziennie po wieczornej toalecie na ciało nakładam balsam nawilżający, a przed pójściem w “objęcia Morfeusza” wklepuję w twarz krem nawilżająco-regenerujący na noc. Po kąpieli czasami smaruję swoje ciało oliwką kosmetyczką, taką dziecięcą. Od skóry, włosów i paznokci( na wzmocnienie) przyjmuję suplement diety. Można też “łykać” kapsułki z olejami roślinnymi i zwierzęcymi, bogatymi w nienasycone kwasy tłuszczowe. Raz na tydzień nakładam maseczkę z siemienia lnianego. Myślę, że stosując się w większości do ww. zabiegów wkrótce bardzo pozytywnie będziemy zaskoczeni z efektu przede wszystkim, gdy na kalendarzowym zegarze “wybije” 21 czerwca i rozpocznie się astronomiczne lato. Balsamy, dobre kremy i olejki z filtrami oraz preparaty pielęgnacyjne no i oczywiście… ostrożnie ze słońcem!:)

 

Mój sprawdzony sposób na pielęgnację i ochronę skóry podczas upałów wcale nie jest skomplikowany, ale wymaga konsekwencji w działaniu. Nie mogę działać natarczywie, bo kobieca skóra jest delikatna, dlatego trzeba z rozwagą i wyczuciem stosować swoje domowe zabiegi. Najlepiej jeżeli krem, który używam w lecie zawiera w sobie filtr UVA chroniąc buzię przed nadmiernym słońcem. Pomaga to utrzymać cerę w doskonałej kondycji nie tylko w lecie, ale i w zimie. Do tego staram się pamiętać o jedzeniu witamin, szczególnie ważne jest dla mnie, aby w składzie zawierały wit. C, A czy E, które zbawiennie wpływają na nawilżenie i jędrność mojej skóry. Ważne jest, aby unikać długich, gorących kąpieli, kontaktu z detergentami, nadmiernego przegrzewania się czy noszenia ubrań wykonanych z tworzyw sztucznych. Stosuję specjalne kremy nawilżające, które w składzie mają oleje roślinne, ceramidy, proteiny, glicerynę i mocznik. Dzięki temu mam pewność, że skóra jest dobrze chroniona i zabezpieczona przed działaniem szkodliwych czynników zewnętrznych. Balsam to podstawa. Nie raz na tydzień, tylko regularnie i konsekwentnie rano i wieczorem. Bez zmiękczenia i nawilżenia skóry nie mogę normalnie funkcjonować, chociażby ze względu na depilację, która podrażniała mi skórę. Zawsze sprawdzam skład kosmetyków pielęgnacyjnych, które kupuję. Stawiam na D-panthenol i alantoinę, które są odpowiedzialne za regulację gospodarki wodnej skóry, jednocześnie nadając jej jędrność. Dlatego na samym początku wypowiedzi podkreśliłam, że sposób jest może i łatwy, a wręcz oczywisty, ale wymaga konsekwencji w działaniu i zaangażowania. Trzeba zawsze pamiętać, żeby odpowiednio nawilżyć skórę podczas lata, aby utrzymać ją w perfekcyjnym stanie, zwłaszcza, że pora roku, która właśnie nadeszła i jest stworzona do odsłonięcia pięknych, zgrabnych, kobiecych części ciała. 🙂

 

Wakacje to idealny czas na romans, więc dlaczego i tego roku by się nie zakochać, ale tym razem w…sobie? “Jestem kobietą” to taki skrót…a oznacza on: “mam wiele na głowie, ciągle gdzieś się śpieszę i zawsze chcę wyglądać olśniewająco, ale nie zawsze mam na to czas”. A przecież skóra to najlepsza wizytówka kobiety. Zanim jeszcze z naszych ust wydobędzie się choćby słowo, ona już opowie całemu światu kim jesteśmy, skąd pochodzimy i gdzie zmierzamy, pokaże nasze wspomnienia i zdradzi marzenia… Dlatego od dbania o skórę nie ma wakacji, nawet na wakacjach, a szczególnie na nich, szczególnie latem… W lecie mam, paradoksalnie, jeszcze mniej czasu na bycie piękną niż zazwyczaj, może dlatego, że moje dzieci także mają wakacje…? Tak, to pewnie o to chodzi. Kiedy więc wstaję rano z łóżka, a zawsze staram się to robić prawą nogą, szybko sięgam ręką po butelkę z wodą mineralną i wypijam kilka łyków (czynność tę powtarzam systematycznie przez cały dzień). Piękno płynie z wnętrza, pamiętam o tym, dlatego oprócz płynów dostarczam mojej skórze także pysznych witamin w postaci pysznych posiłków – po prostu dobrze ją odżywiam. Zaraz po wstaniu z łóżka, o czym już wspominałam, udaję się do łazienki, gdzie oczyszczam, a następnie raczę preparatami nawilżającymi z filtrami UV moją skórę – w końcu słońce ma ją odmłodzić, a nie dodać lat. Dzień mija, a ja i moja skóra stajemy się coraz bardziej zmęczone – kiedy więc nastaje upragniony wieczór, zapada romantyczny zmierzch, obie jesteśmy gotowe odetchnąć z ulgą… W końcu noc służy do odpoczynku ciała i ducha. Dlatego zaczynając od tego pierwszego, każdego wieczora po pierwsze usuwam wszelkie ślady minionego dnia: biorę ciepłą kąpiel lub zimny prysznic, zmywam makijaż. Potem już czeka mnie sama przyjemność dla zmysłów: dla skóry pachnące balsamy o aksamitnej konsystencji, których często aż chciałoby się posmakować i olejki w magicznych barwach. Najwięcej uwagi i starań poświęcam delikatnej skórze twarzy i szyi: delikatnie wklepuję sera, odżywki mające zdziałać cuda, dedykowane kosmetyki odżywcze, ujędrniające, przeciwzmarszczkowe… Mam też swoje sekretne, naturalne małe rytuały i teraz zdradzę wam moją tajemnicę – co jakiś czas ukradkiem podkradam z kuchni oliwę z oliwek, przemycam ją do łazienki i tam delikatnie wklepuję w skórę…Czasem używam jej też jako peelingu w połączeniu z kawą – polecam, ponieważ oliwa doskonale nawilża, regeneruje i odmładza skórę… Do mojego wieczornego rytuału pielęgnacyjnego należy także…dobra książka przed snem, kilka komplementów od męża, które niezmiennie wywołują uśmiech i całusy na dobranoc od dzieci – bo przecież prawdziwe piękno płynie z wnętrza… Na koniec – dobry, głęboki sen.

 

Moim sprawdzonym sposobem na pielęgnacje skóry latem, jest stosowanie lekkich kosmetyków z filtrami UV. Pozbywam się wszelkich toników, które zawierają substancje nadmiernie wysuszające skórę, zastępuję je płynem micelarnym. Stosuję lekkie, przeznaczone do mojego rodzaju cery kremy nawilżające, oraz wodę termalną, która dostarcza mojej skórze odpowiednich minerałów, odżywia i odpowiednie nawadnia ją w ciągu dnia, jednocześnie utrwala mój makijaż. O swoją skórę latem dbam nie tylko od zewnątrz, lecz również od wewnątrz dostarczając jej odpowiedniej ilości wody i świeżych owoców.

 

Jestem osobą, która unika opalania się, bo jestem bardzo świadoma, jak negatywnie słońce wpływa na skórę. Dlatego też dla mnie podstawową zasadą letniej pielęgnacji jest ochrona przeciwsłoneczna zarówno skóry, jak i włosów. Codziennie smaruję skórę twarzy, szyi i odkryte części ciała filtrami o współczynniku min. 30 SPF. Do włosów używam specjalnych spray-ów przeciwsłonecznych. Do kąpieli używam specjalnych dwufazowych preparatów z oliwką. W ten sposób unikam wysuszenia skóry. Wieczorem koniecznie nakładam kremy z zawartością pantenolu, allantoiny, wyciągu z aloesu, rokitnika; oraz witamin A, C, E, które to łagodzą podrażnienia i regenerują skórę. Z daleka omijam samoopalacze, które nieraz wysuszyły mi skórę. Za to uwielbiam brązujące masła do ciała z wyciągiem z orzecha. Słońce wysusza skórę, a więc nieodzowne dla mnie latem są moje ulubione maski algowe, które genialnie nawilżają skórę. Jestem też ogromną fanką domowych kosmetyków, a więc przyrządzam domowe maseczki owocowe. To maseczki, gdzie bazą jest jogurt, a ja dodaję naprzemiennie truskawki, porzeczki, morele. Uwielbiam także nawilżać swoją twarz domowym tonikiem, czyli wywarem powstałym z 24-godzinnego moczenia świeżych ogórków w maślance. To niesamowicie rozjaśnia przebarwienia i wygładza cerę. W największe upał daje mojej skórze odpocząć od ciężkich podkładów i pudrów. Wystarczy mi tu oczywiście oprócz wysokiego filtra SPF 30, delikatny krem BB, który wyrównuje koloryt cery. Nie zapominam też o dłoniach i stopach. Przyrządzam dla nich kąpiele w mieszance oliwy, oleju arganowego i oleju kokosowego. Potem nakładam grubą warstwę maści z witaminą A i na to na noc bawełniane rękawiczki i skarpety. Muszę na koniec powiedzieć, że lato jest tą porą, kiedy najbardziej uwielbiam troszczyć się o swoją skórę. W drogeriach wtedy jest tyle pysznych, słodko pachnących owocowych kosmetyków, że wtedy cieszę się, że jestem kobietą:)!

 

Podczas upałów wybieram kremy zawierające filtry UV, które chronią moją skórę przed przebarwieniami, uczuleniami słonecznymi i szybkim starzeniem. Latem rezygnuję z gorących kąpieli i myję ciało pod prysznicem. Inwestuję w dobre kosmetyki nawilżające i odżywcze. W kremach szukam przede wszystkim antyoksydantów oraz witamin. Moja dieta jest bogata w owoce i warzywa zawierające witaminy A, E i C oraz kwasy omega-3. Staram się stosować domowe maseczki z sezonowych owoców i warzyw, które nawilżą i odświeżą moją skórę.

 

Staram się pić codziennie nawet od 2 do 2,5 litrów płynów, po to by dostarczyć mojemu organizmowi wody potrzebnej do tworzenia warstwy ochronnej mojej skóry w postaci lipidowego płaszcza, czyli staram się nawilżać moją skórę od środka. Kobiety pijące mało płynów narażają się na to, że ich skóra jest bardziej szorstka i wysuszona. Ważne jest również to, aby w zależności od rodzaju pracy wykonywanej codziennie i miejsca jej wykonywania by stosować odpowiednią ilość kremów ochronnych bogatych w składniki odżywcze. Staram się, aby miejsca na mojej skórze, które są suche nawilżać olejkiem. Zresztą mam znajomą kosmetyczkę, do której chodzę regularnie i jestem z niej bardzo zadowolona. Ona zawsze doradzi mi jak odpowiednio dobierać kosmetyki do mojej skóry. To bardzo pomaga. Dlatego polecam kosmetyki zawierające kwasy owocowe. W moim wieku staram się stosować kremy przeciwzmarszczkowe, o bogatszym, odżywczym składzie. Doszłam do wniosku, że każdy krem, czy balsam potrzebuje czasu. W rozmowach z moimi koleżankami zauważyłam, że zbyt szybko się zniechęcają, gdyż oczekują od kosmetyków widocznych efektów od razu. Potrzeba czasu by przekonać się do odpowiednich kosmetyków. Wiele kobiet nie zdaje sobie sprawy z tego, że same kosmetyki problemu skóry nie rozwiążą. Bardzo ważna jest dieta, która powinna dostarczyć skórze witaminy z grupy B, witaminy A, C i E, kwasy tłuszczowe omega-3, jod, żelazo, selen i składniki mineralne, zwłaszcza miedź. Prawda jest taka, że staram się zdrowo odżywiać, czyli tak by mój jadłospis był bogaty w warzywa, owoce i wszelkie witaminy. Drogie Panie nie przesadzajcie z jedzeniem mięsa, słodyczy czy wszelkiej maści tłustych potraw. Dlaczego? Nabieranie kształtów sprawia, że nasza skóra się rozciąga, a potem wygląda paskudnie. Tłuszcz potrzebuje miejsca, a jego efekty wizualne są dość kiepskie dla skóry. Nadmierna praca fizyczna zawsze sprawia, że skóra jest narażona na ciężką próbę, dlatego zawsze pamiętam o odpowiednim odpoczynku dla mojej skóry. Szczególnie latem staram się uważać, by nie przesadzać z ilością słońca. Jak już wybieram się latem nad jezioro stosuję kremy ze stabilnym filtrem przeciwsłonecznym, o dość wysokim faktorze. Po rozmowach z moją kosmetyczką, która jest dla mnie takim guru w tych “sprawach” całkowicie zrezygnowałam z solarium. Niestety drogie Panie to najprostsza droga do zniszczenia sobie skóry. Koniec z tym wynalazkiem! To nie pomaga, ale raczej szkodzi, a po czasie skóra bardziej będzie przypominała skórkę pieczonego kurczaka z rożna niż skórę zdrowej kobiety. Z biegiem lat gdy zaczyna przybywać zmarszczki warto poddać się zabiegom przeciwzmarszczkowym w gabinetach kosmetycznych lub dermatologicznych. Mając na myśli moje zdrowie, ale również i wygląd skóry całkowicie rzuciłam palenie i staram się pić jak najmniej alkoholu. Po czasie zauważyłam duże zmiany na plus. Staram się również jak najmniej stresować, czyli staram się prowadzić raczej uporządkowane życie. Staram się uprawiać sport. Dużo biegam i jeżdżę na rowerze. Bez ruchu nie ma mowy o zdrowym wyglądzie skóry. Staram się też pamiętać, że stres źle wpływa na skórę, dlatego staram się kontrolować by nie być wybuchową z byle powodu. Te detale, które wymieniam mogą się na pierwszy rzut oka wydawać błahe i mało ważne, ale one naprawdę po kumulacji mogą całkowicie zmienić wygląd naszej skóry. Staram się więcej spać. Wtedy odpoczywa nasz organizm, a z nim również nasza skóra. Staram się dużo przebywać na świeżym powietrzu, chociaż nie przesadzam z przebywaniem na samym słońcu, szczególnie w godzinach największego działania promieni słonecznych. Polecam kobietom czasami usiąść sobie przed lustrem i spojrzeć na swoją twarz. To ważne, gdyż możemy wtedy dostrzec nasze skłonności do marszczenia poszczególnych części naszej twarzy. Jeśli pozwolimy na to, to po pewnym czasie pojawią się na niej trwałe bruzdy, a skóra nie będzie już gładka tylko pofałdowana i brzydka. Dlatego ja staram się od czasu do czasu przyjrzeć mojej mimice twarzy, bo nawet marszczenie brwi może sprawić, że moja skóra będzie wyglądać już po czasie staro. Nie chcę na to pozwolić! Polecam picie zielonej herbaty z rana. To naprawdę nie absorbuje wiele naszego czasu, a może sprawić, że pozbędziemy się rodników, a nasza skóra będzie zdrowa i piękna. Na koniec nie zapominajmy o uśmiechu, który sprawi, że wygląd naszej skóry wyda się bardziej atrakcyjny dla oka innej osoby! Pozdrawiam miło!

 

Najistotniejsze jest odpowiednie nawilżenie skóry. Krem należy dostosować do rodzaju cery (tłusta, mieszana, sucha). Powinien mieć lekką konsystencję, tzn. niewielką zawartość tłuszczu i szybko się wchłaniać. Należy wybrać kosmetyk zawierający filtr ochronny, przynajmniej SPF 15. Jeśli zamierzamy spędzić dzień na plaży, krem musi mieć większy filtr ochronny (od SPF 30) i należy smarować się nim co dwie godziny. Przebywając większość czasu w wodzie warto stosować kosmetyki wodoodporne. Na usta powinniśmy nałożyć pomadkę ochronną (również zawierającą ochronę przeciwsłoneczną). Krem z filtrem ochronnym należy zastosować również wówczas, kiedy nie świeci mocno słońce. Cerę możemy nawilżać również za pomocą maseczek, które nakładamy po godz. 21:00 (wchłanianie substancji odżywczych jest największe). Maseczki ułatwiają także w dużej mierze skórze regenerację. Istotne jest codzienne picie przynajmniej 2 litrów wody. Do swojej diety powinnyśmy włączyć również spożywanie dużej ilości różnorodnych owoców oraz warzyw. Unikajmy nadmiaru soli oraz ostrych potraw. Makijaż na lato powinien być lekki i naturalny. Doskonale do letniego makijażu nadają się fluidy w kompakcie, które mają delikatną konsystencję i nie wymagają nakładania pudru. Niezbędną rzeczą powinny być bibułki matujące. Bibułki nadają skórze świeży wygląd i zbierają nadmiar sebum. Dodatkowo proponuję mgiełkę wody termalnej. Dla dopełnienia makijażu można nałożyć wodoodporny tusz do rzęs.

 

Aby chronić swoja skórę przed promieniami UV codziennie stosuję beta karoten w tabletkach oraz kremy z filtrami UVA/UVB. Staram się również nie opalać, ponieważ promieniowanie UV powoduje, że skóra szybciej się starzeje i na skórze są widoczne głębokie zmarszczki. Dzięki tym trzem złotym zasadom, pomimo upływu czasu na mojej cerze nie ma widocznych przebarwień ani zmarszczek.

 

Kosmetyki Chantarelle z filtrami UV