Wasze zabiegi wyszczuplające i antycellulitowe

Wasze zabiegi wyszczuplające i antycellulitowe

W konkursie Zabiegi wyszczuplające i antycellulitowe zorganizowanym z portalem CzasNaZmiane.pl wzięło udział ok 3,5 tys. osób! Serdecznie dziękujemy za wszystkie wypowiedzi. Poniżej wybrane relacje po zabiegach na ciało: wyszczuplających, ujędrniających i zwalczających cellulit.

 

Chodzę systematycznie do sauny na podczerwień i korzystam z masaży wodnych. Jestem bardzo zadowolona z efektów. Nie muszę jeszcze chodzić na specjalistyczne zabiegi, ale myślę sobie, że ekskluzywne kosmetyki Chantarelle będą doskonałym dopełnieniem mojej kuracji. Czytałam o składzie tych dermokosmetyków z pewnością mi pomogą w utrzymaniu skóry ciała dobrej kondycji i pomogą mi wymodelować sylwetkę. Mam 20 lat.

 

Jestem zadbaną 30 latką! Systematycznie poddaje się masażom czekoladowym i endermogii. Jestem bardzo zadowolona z efektów. Zabieg jest nawet przyjemny, chodzę na niego raz na dwa miesiące, a masaż czekoladowy raz na 3 tygodnie. W ofercie Chantarelle widzę kosmetyki profesjonalne do zabiegów wyszczuplających. Musze rozejrzeć się za salonami, gdzie stosują te kosmetyki.

 

Jestem 50-latką nie dawno byłam na wodnej liposukcji. Sam zabieg bezbolesny, bo byłam znieczulona, ale później bolało, jak znieczulenie odchodziło. Z efektów jestem bardzo zadowolona, teraz utrzymuję dietę i chodzę w modelującej bieliźnie, takiej specjalnej kupionej w sklepie w klinice.

 

Korzystałam z mezoterpii igłowej, chciałam się pozbyć cellulitu. Miałam serię 10 zabiegów, koktajlami z fostatydoloholiną. Jestem zadowolona z efektów. Cellulit znacznie się zmniejszył i widać utratę tkanki tłuszczowej. 40 lat.

 

Oczywiście! Mam 28 lat i stosowałam takie zabiegi nie jeden raz! Relaksowałam się na masażach, skutecznie pozbywałam się cellulitu i wpatrywałam w wyniki liposukcji. Było to wspaniałe – poza małym, drobnym szczegółem, czyli tym, że wszystko to odbywało się w moich marzeniach. Jestem bowiem nie tylko osobą nieufną, nie tylko trochę nieśmiałą, ale także zwykłą, polską dziewczyną, której zwyczajnie nie stać na pewne formy pielęgnacji, zwłaszcza, jeżeli miałyby być systematyczne. Cechy charakteru połączone z zawartością portfela sprawiają, że dość trudno zdecydować się na któryś z tych eksperymentów, gdyż nigdy nie wiadomo, jaki efekt się uzyska. Do tej pory poprzestawałam więc na tradycyjnych kosmetykach ze średniej półki, nieśmiało wyobrażając sobie spektakularne efekty będące efektami długofalowych zabiegów i kuracji. Ale kto wie, może kiedyś przyjdzie czas na zmianę.. 🙂

 

Mam 34 lata i co tu dużo ukrywać – cellulit zadomowił się na moim ciele bardzo wygodnie. Mimo, że wiem, iż walka z nim jest trudna i długa, to podejmuję wyzwanie, by pozbyć się uporczywej skórki pomarańczowej. Przyznaję, że nie stosowałam nigdy zaawansowanych zabiegów antycellulitowych (mezoterapia, elektrostymulacja czy liposukcja), bo to dość kosztowne zabiegi. Kilka razy skorzystałam jednak z masażu ręcznego, robiąc za królika doświadczalnego przyjaciółki, która kończyła szkołę masażu. Na masaż antycellulitowy umawiałyśmy się bodajże 7 razy i były to spotkania, które wspominam z przyjemnością. Sam masaż był przyjemny, choć przyznać należy, że dość intensywny. Efekty zobaczyłam dopiero po kilku zabiegach. Nie były może jakieś spektakularne, ale skóra widocznie była jędrniejsza i wygładzona. Podejrzewam, że przy większej ilości zabiegów efekty mogłyby mnie w pełni zadowolić.

 

Kiedyś na zabieg endermologii się zdecydowałam
i mówiąc szczerze potem żałowałam.
Zabieg mechanicznego masażu pod ciśniniem
nie był marzeń mych spełnieniem
Nie był jakiś strasznie niemiły
ale skutki niezbyt przyjemne były
Siniaki jakoś bym przeżyła
– choć wyglądałam jakbym obita kijem była
ale pouszkadzały i popękały mi naczynka krwionośne
wyglądało to żałośnie
na dodatek niektóre ślady pozostały
dla mnie nie był to zabieg doskonały 🙁
nie polecam – mówię szczerze
choć w skuteczność metody wierze
ale to raczej dla zdrowej i młodej kobiety
który podkreśli jej zalety

 

Niestety nigdy nie byłam na takim zabiegu, ponieważ nie stać mnie na koszty związane z takimi zabiegami. Sama w domu wykonuję zabiegi – masaż wykonany przez mojego męża, używanie odpowiednich kremów, a także wykonanie masaż rękawicą.

 

Po urodzeniu dzieci kilka razy wybrałam się na masaż. Była to seria masaży ręcznych, połączona z masażem bańką chińską. Po zabiegach czułam się bardzo zrelaksowana i odprężona. Moja skóra została ujędrniona, odżywiona. Ja czuję się piękna, kobieca i zadbana. Lubię czasem robić coś dla siebie… Mam 32 lata.

 

Na zabiegach wyszczuplających byłam kilkakrotnie. Efekt pojedynczego zabiegu falami radiowymi, mimo dobrego pierwszego wrażenia, odszedł bezpowrotnie. Byłam tylko jeden raz, pewnie dlatego efekt był krótkotrwały, choć zupełnie bezbolesny, nawet przyjemny. Kolejna była już cała seria zabiegów – masaż chińską banką ujędrniający, choć ból trochę wzbudzający. Zauważyłam wtedy dużą poprawę w ujędrnieniu, ale zero efektu w wyszczupleniu. Podsumowując, jednorazowy zabieg raczej nie przyniesie efektu, potrzebna jest systematyczność. Mam 28 lat.

 

Z racji tego że mam 21 lat do tej pory korzystałam z drobnych zabiegów, które miały za zadanie głównie zapobiegać powstawaniu cellulitu, gdyż wychodzę z założenia, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Korzystałam z drenażu limfatycznego w formie masażu i muszę przyznać, że mimo silnych ucisków był to dość przyjemny zabieg i czułam się po nim zrelaksowana. Dzięki temu ciałko trochę się ujędrniło i wspomogło  przepływ limfy w układzie limfatycznym. Z podobnego zabiegu korzystałam też w salonie kosmetycznym z tym, że wyglądało troszeczkę inaczej. Zostałam włożona do skafandra, który na przemian zaciskał się na skórze i rozluźniał wykonując w ten sposób masaż. Było to dość dziwne odczucie, bo chwilami czułam jak wgniata mi się w kości, ale ogólne wrażenia są pozytywne. Z domowych czynności smaruję się preparatami antycellulitowymi oraz wykonuje masaże specjalną gąbką.

 

Cała zimę odkładam pieniążki na wiosenne porządki z ciałem. Chodzę na fitness, a z zabiegów korzystam z elektrostymulacji, drenażu, fal radiowych i sauny (ciało w algach). Zabiegi na ogół są przyjemne, połączone z dieta i sportem naprawdę dbają o ciało skuteczne bo nic mi nie wisi! Chodzę na nie regularnie, 2 razy w tygodniu, obecnie drenaż i sauna z algami na ciało. Dołączę elektrostymulację (efekt drażniących mięśni) i fale radiowe jeśli wystarczy środków, bo te są najbardziej zaawansowane z medycyny estetycznej poza laserem, na które powinnam się “wyrobić” finansowo 🙂 mam 30 lat.

 

Przyznam się, że tylko kilka razy w życiu byłam na zabiegu. Był wykonywany za pomocą dermomasażu w celu zmniejszenia cellulitu. Mogłabym go polecić każdej kobiecie, która pragnie pożegnać się ze swoją niechcianą pomarańczową skórką. Zabieg jest nieinwazyjny, bezpieczny i co najważniejsze – skuteczny. Po zabiegu moja skóra była widocznie jędrniejsza, nawilżona i elastyczna. Aż chciało się jej dotykać, naprawdę! Moje wrażenia – jak najbardziej pozytywne. Przede wszystkim nie jest to zabieg bolesny a przy okazji atrakcyjny cenowo. Nie stać mnie na wyszukane zabiegi, które kosztują tysiące złotych. Z czystym sumieniem mogę polecić dermomasaż. Działanie tego urządzenia można odczuć już po pierwszym spotkaniu z nim, choć ja skusiłam się na kilka dodatkowych, co widocznie zmniejszyło okropny cellulit. Pierwsze widoczne efekty pojawiły się po 4-5 zabiegach, czyli po kilku tygodniach od rozpoczęcia “mojej walki”. Zaletą dermomasażu jest niewątpliwie również inny fakt – oczyszcza organizm z toksyn, usuwa blizny i zmarszczki, stymuluje mięśnie i redukuje tkankę tłuszczową. Myślę, że to jeden z lepszych i bezpiecznych zabiegów dostępnych w gabinetach kosmetycznych. Mój wiek: 23 lata.

 

Byłam na zabiegu wyszczuplającym wykonywanym ręcznie. Podczas masażu czułam się niebiańsko-moje ciało były miło ugniatane i głaskane a i dusza relaksowała się przy cichej muzyce w tle. Niestety nie zauważyłam jednak żadnego efektu być może gdybym go powtórzyła z parę razy to efekt byłoby widać. A tak tylko się zrelaksowałam i odpoczęłam. Mam 31 lat

 

Byłam na zabiegu wyszczuplania metodą endermologii. Moja kochana firma zafundowała mi wizytę z gabinecie jako nagrodę za pracę przy projekcie i wybrałam ten zabieg. Rewelacja! Masaż trwał godzinę i czułam się po nim jak nowo narodzona. Wydawało mi się, że zrzuciłam kilka kilo, nogi (zwłaszcza uda) były leciutkie, wszystko krążyło idealnie i odniosłam wrażenie, że już po pierwszym zabiegu straciłam parę centymetrów w obwodzie i cellulit znacznie się zmniejszył. Efekty utrzymały się ok 3 tygodni. Gdy tylko wyjdę z finansowego dołka z całą pewnością zacznę korzystać z tego zabiegu regularnie.

 

Korzystałam z serii zabiegów dermomasażu. Seria składała się z 6 zabiegów. W domu uzupełniałam ją masażami bańką chińską i serum ujędrniającym. Efekty: mój brzuch po dwóch ciążach wyglądał na bardziej jędrny i szczupły. Minusem zabiegu była jego bolesność.

 

Mimo, że mam już 37 lat nigdy nie korzystałam z zabiegów w gabinecie  kosmetycznym. Może kiedyś się uda. Na razie pozostają mi zabiegi w domu, a kosmetyki Chantarelle w tym mi pomogą.

 

Jako studentka kosmetologii w  pracowni kosmetycznej w programie miałyśmy elektrostymulacje jako metodę walki z cellulitem. Wiadomo jak to w szkole wszystkie zabiegi testowałyśmy na sobie raptem jeden raz, także nie można było spodziewać się spektakularnych efektów.  Ale jak wiadomo 20min zabieg jest idealną alternatywą dla ćwiczeń  fizycznych szczególnie polecanych po np. unieruchomieniu kolana. Podczas zabiegu wyraźnie wyczuć można był skurcze mięśni (w moim przypadku brzucha) co skutkowało zakwasami następnego dni. Jestem przekonana ze regularnie robiony zabieg w serii co najmniej 6 zabiegów przyniesie spektakularne efekty w walce z cellulitem jak i nagromadzonym tłuszczykiem. Karolina wiek: 22 lat