Wiosenne zmiany!

Wiosenne zmiany!

Czy wiosna co roku musi być spóźniona!? Aura za oknem nie nastraja pozytywnie, albo zdarzają się wciąż przymrozki i sypie śniegiem, albo brodzimy w błocie. Istnieją jednak sposoby na poprawę nastroju, mianowicie: wiosenne postanowienia, remanent w ubraniach, kilka pożytecznych ćwiczeń, nowe kosmetyki i nowalijkowe menu!

 

 

Wiosenna aktywność

Nie załamujmy się brakiem upragnionego słoneczka. Dzień jest już dłuższy, słońca więcej niż w zimie, powietrze, mimo opadów jest przyjemniejsze – orzeźwia i pachnie wiosną. Warto odnaleźć w szafie ulubione buty sportowe i wyjść, chociaż na pół godziny, na spacer do pobliskiego parku. Spacerowanie poprawia krążenie krwi, hartuje organizm dzięki nie najwyższym temperaturom. Poprawia także figurę, gdyż podczas godzinnego spokojnego spaceru spalamy od 100 do 150kcal, zależnie od tempa. Jeśli będziemy mieć ochotę na szybki marsz spalimy nawet do 500kcal/h.

Sympatycznym sprzymierzeńcem wiosennego ruchu jest rower, który czeka z utęsknieniem w piwnicy na początek sezonu. Ruch na rowerze jest bardzo zdrowy i przyjemny, nie męczy nas tak, jak jogging czy szybki bieg, a korzyści w spalaniu kalorii podobne. Należy jedynie zadbać o sprawny sprzęt, dopasować wysokość kierownicy i siodełka, żeby nie męczyć kręgosłupa niewygodną pozycją i ruszać w trasę. Uważajmy na sporty podwyższonego ryzyka. Bieganie obciąża stawy kolanowe i miednicę, zwłaszcza, kiedy uprawiamy je nieumiejętnie, w starych butach czy okazjonalnie. Wówczas przynosi więcej szkody niż pożytku. Dobrą kondycją mogą z pewnością poszczycić się wielbiciele upraw ogródkowych, godzina porządków w ogrodzie pozbawia aż 500 kalorii. Podejmując postanowienie o zwiększeniu ilości ruchu, nie czyńmy tego nieadekwatnie do naszych możliwości. Wystarczy konsekwentne zwiększanie dystansu spaceru czy przejażdżki rowerowej. Nie forsujmy organizmu po zimie, gdyż łatwo nabawić się w ten sposób kontuzji. Organizm i tak odczuje pozytywne zmiany, dzięki odrobinie zdrowego ruchu na świeżym powietrzu.

 

Czas na remanent? Tak!

Wiosenne porządki również są formą ćwiczeń. Mycie podłogi czy okien kosztuje nas 250 kalorii, wystarczy włączyć ulubioną muzykę, szeroko otworzyć okna i nieprzyjemne na ogół sprzątanie będzie przypominać aerobik. Ruch jest najprzyjemniejszy, kiedy nie jest zmuszaniem organizmu do samego spalania kalorii. Wybierajmy taki sport, jaki sprawia nam przyjemność. Organizm intuicyjnie wybiera formy ruchu, które nam nie zaszkodzą. Zatem jeśli zmuszasz się do biegu i jest to dla Ciebie katorga, bolą Cię kolana czy biodra, zrezygnuj z tego, wybierz inny sport, lżejszy, a przyjemniejszy i jednocześnie dużo zdrowszy. Dla osób z problemami z kręgosłupem idealny będzie pilates lub joga. Proste ćwiczenia można wykonywać samemu, natomiast decydując się na wykonywanie trudniejszych pozycji, czyńmy to pod okiem trenera, który skoryguje ewentualne błędy. Do prostych ćwiczeń należą skłony, wymachy ramion, rozciąganie się, pod warunkiem, że wykonujemy je dokładnie i powoli, nie szarpiąc kręgosłupa. Osoby cierpiące na chroniczny brak energii mogą wypróbować tai-chi oraz gimnastykę w basenie.

Korzystając z porządków świątecznych, zróbmy wiosenny remanent ubrań i drobiazgów, które w każdym domu gromadzą się jakby samoistnie. Powyrzucajmy nagromadzone czasopisma, ozdoby, pozostawiając na wierzchu kilka wazoników, w których ładnie wyglądać będą wiosenne kwiaty. Najtrudniej zawsze pozbyć się starych ubrań, bo „może się jeszcze przydadzą, do czegoś w przyszłym roku będą pasować”. Patrząc prawdzie w oczy część naszych ubrań czeka już tak przeciętnie 5 lat na jakiś pasujący dodatek. Jeśli mamy piwnicę, a naprawdę ciężko nam się zdecydować na tak radykalny krok jak wyrzucenie zbędnych ubrań, umieśćmy je tam na pół roku, po tym czasie z łatwością pozbędziemy się staroci. Pozostałe ubrania warto odświeżyć, odprasować, a w szafie umieścić jakiś przyjemny zapach. Możemy zadbać również o wiosenne dodatki jak apaszki w żywych kolorach, biżuteria czy inne ozdoby. Odważniejsze panie zmienią kolor włosów czy makijaż, stosując pastelowe odcienie wiosenne – zielenie i róże.

 

Wiosenna dieta

Wiosna jest świetnym momentem, żeby zadbać o skórę, zarówno od środka dzięki drobnym zmianom w diecie, jak i od zewnątrz stosując kuracje kosmetyczne. Skóra odzwierciedla nasz wewnętrzny stan organizmu. Wypryski pojawiające się w okolicach czoła, na skroniach i między brwiami oznaczają zaburzoną równowagę wydzielniczą organizmu, głównie od strony przewodu pokarmowego. Oznaczają one, że organizm jest przeciążony i potrzebuje odtrucia. Korzystając z wiosennych warzyw można odciążyć wątrobę jedząc więcej sałatek, dań z duszonymi warzywami i drobiem. Wkrótce w supermarketach pojawią się tańsze warzywa, które nie będą bez smaku, jak szklarniowe odpowiedniki. Korzyści odczuje zarówno nasz organizm, skóra, jak i linia. Rezygnując z ciężkich dań z zawiesistymi sosami na mące, czy czerwonym mięsem, zyskujemy około 300 kcal.

Warzywa idealnie nadadzą się również na śniadanie i kolację, twarożek z rzodkiewką czy szczypiorkiem, oraz pomidory z mozarellą i świeżą bazylią godnie zastąpią kanapkę z szynką. Odchudzając dietę można zastąpić majonez jogurtem naturalnym czy chudą śmietaną. Tak jak w przypadku ruchu, także przy zmianie diety nie róbmy skokowych zmian. Jeśli uwielbiamy jakiś typ jedzenia, widocznie organizm intuicyjnie go potrzebuje. Gorzej, jeśli ulubionym jedzeniem jest Fast food, chipsy czy czekolada, wówczas można zastąpić ulubione potrawy zdrowszymi, dodać trochę warzyw i orzechów, zwiększyć ilość ruchu, żeby mózg wyprodukował serotoninę, dzięki której nie zjemy całej tabliczki, a jedynie pół. Nie rezygnujmy z dnia na dzień ze wszystkiego, nie porywajmy się na diety cud, które przynoszą organizmowi jedynie szkody. Dietę lepiej zracjonalizować według piramidy zdrowego żywienia, niż katować się monoskładnikową dietą tysiąca kalorii. Każda pozytywna zmiana przyniesie z czasem efekt, diety cud powodują jedynie efekt jojo. Zresztą „zdrowo najedzone” będziemy weselsze i dzięki temu ładniejsze. Na radykalne zmiany organizm zareaguje blokadą normalnego metabolizmu, gdyż zacznie oszczędzać zapasy, a my odczujemy tylko frustrację, że waga nie idzie w dół. Lepiej cierpliwie, bez głodowania i irytacji czekać na rezultaty.

 

Zabiegi na wiosnę

Po zimie cera potrzebuje bardziej zdecydowanych działań, szykujących ją do lata, niż tylko maseczka i czyszczenie skóry, które oczywiście także warto zrobić. Czy będzie to seria wizyt w gabinecie kosmetycznym czy nowe kosmetyki do pielęgnacji domowej. Jedno jest pewne – warto działać przed latem, intensywnie nawilżyć i pobudzić skórę do regeneracji.  Bardzo skuteczne w silnym pobudzeniu skóry do odbudowy elastyny i kolagenu, są kwasy owocowe, glikolowe, mlekowe i azelainowe. Dopieramy je w zależności od problemu skórnego, z jakim boryka się nasza cera. Kwasy penetrują naskórek, docierając aż do skóry właściwej. Optymalizują procesy wydzielnicze, przywracając naturalną równowagę, a przede wszystkim bardzo silnie nawilżając skórę.

 

Wiosenna pielęgnacja skóry w domu

Terapię kwasami najlepiej rozpocząć wczesną wiosną, żeby uzyskać doskonały efekt jeszcze przed latem, kiedy skóra narażona jest najbardziej na promienie słoneczne i fotostarzenie się włókien elastyny. Do kuracji z kwasami można także zalecić kosmetyki uzupełniające do stosowania w domu. Pierwsze, wiosenne promienie słońca, przy jednoczesnym niekorzystnym wpływie ciągle zmieniającej się pogody poskutkują nieładnymi pajączkami i naczynkami, zmorą wielu pań. Wszystkim problemom skóry można dzięki nowoczesnym kosmetykom na szczęście zaradzić. Po kilku zabiegach kosmetycznych z użyciem kwasów skóra odwdzięczy się ładnym wyglądem i zdrowym kolorytem.

Jednocześnie warto zainwestować w maseczkę odżywczą i położyć ją na twarz oraz dekolt przynajmniej raz w tygodniu. Kurację uzupełnić kremem lub silnie działającym serum. Całkowicie niezbędne będzie nabycie balsamu ujędrniającego czy przeciwko skórce pomarańczowej. Skóra ud czy pośladków potrzebuje przynajmniej dwóch miesięcy na ujędrnienia i wygładzenie. Można również wykonać depilację woskiem, iść do sauny, czy na masaż drenujący, który poprawi ukrwienie i krążenie limfy. Jeśli nie mamy na to czasu lub finanse nam nie pozwalają zainwestujmy w porządny balsam do ciała, zawierający składniki aktywne. Tylko dzięki takim preparatom można uzyskać rezultaty, najtańsze odpowiedniki nie poprawią kondycji skóry na tyle, abyśmy były zadowolone z efektu. Przy pielęgnacji twarzy i ciała najważniejsza jest konsekwencja. Zatem zmywajmy codziennie makijaż przed snem. Nie zapominajmy o wklepaniu kremu pod oczy, kosmetykach do twarzy, czy wymasowaniu ciała „jeżykiem z wypustkami”. I koniecznie co wieczór używajmy balsamu po kąpieli. Wówczas będziemy zadowolone z siebie, a skóra w wiosenne dni będzie rozkwitać razem z przyrodą, czego serdecznie wszystkim Paniom życzymy.